Akta
IPN 0236 / 263 tom 1
21
października 1982 roku dyrektor Departamentu V MSW w Warszawie płk.
Józef Sasin wystosował do zastępców komendantów wojewódzkich
MO do spraw SB pismo, w którym nakazał do 23 października 1982
roku wytypować osoby rekrutujące się głównie z dużych zakładów
pracy, podejrzane o inspirowanie i
organizowanie strajków i zajść ulicznych, druk, kolportaż, łącznikowanie,
a nie nadających się (z braku dowodów) do internowania lub
zatrzymania.
29
października 1982 roku Departament III MSW sporządził wykaz osób
wytypowanych do odbycia zasadniczej służby wojskowej lub ćwiczeń
wojskowych. Tego rodzaju wykazy trafiły do kilkudziesięciu WKU w
całym kraju.
Z
powyższego wynika, że SB ściśle współpracowała z WSW.
|

po
kliknięciu myszką
na miniaturce zostanie
ona powiększona
(brak
śladów)
23 stycznia
2007 r. - Debata o stanie wojennym z udziałem Ministra Obrony
Narodowej Radosława Sikorskiego
Minęło
ćwierćwiecze, a stan wojenny wzbudza nadal emocje i kontrowersje ,
nawet na poziomie faktów nie tylko ocen i interpretacji
historycznych. Pokazała to również gorąca debata „Stan
wojenny z perspektywy ćwierćwiecza”, zorganizowana 23
stycznia 2007 r. przez Wojskowe Biuro Badań Historycznych. W
otwarciu dyskusji panelowej uczestniczył Minister Obrony Narodowej
Radosław Sikorski, dr Jerzy Szaniawski z UKSW, prof. dr hab. Paweł
Wieczorkiewicz z UW, prof. dr hab. Jan Żaryn z IPN.
Największym paradoksem stanu badań nad stanem wojennym jest...
brak rzetelnych (opartych na zweryfikowanych żródłach i
dokumentach) badań historycznych nad udziałem wojska, najważniejszego
- oprócz politycznych decydentów i inspiratorów - podmiotu tej
operacji.
Taka zaskakująca konstatacja pojawiła się w drugiej części
dyskusji w wystąpieniu płk. Krzysztofa Komorowskiego, reprezentującego
organizatorów spotkania – WBBH. Nadal , mimo że żyje wielu
świadków tamtych wydarzeń, bezpośrednio zaangażowanych w
przeprowadzenie tej wielkiej( 250 tys.żołnierzy ) operacji
polityczno-militarnej (przez część historyków nazywanej też
zamachem stanu ) wiele tematów badawczych to do dziś terra
incognita. Postulatem badawczym pozostaje m.in. postawy młodej
kadry i żołnierzy ( brak badań socjologicznych). Do zbadania
pozostaje np. rola Wojskowej Służby Wewnętrznej, kontroli
wojskowej, wywiadu i kontrwywiadu, zwłaszcza w świetle rozwiniętej
wówczas sieci inwigilacji, represyjna rola prokuratury wojskowej.
Do przebadania przez historyków jest też rola i skutki działania
oficerów skierowanych w stanie wojennym do administracji cywilnej.
Interesujące byłoby zbadanie roli propagandy specjalnej,
sterowanej przez Główny Zarząd Polityczny WP. Zwłaszcza, jak
działał mechanizm całodobowych dyżurów oficerów w garnizonach
wojskowych, kierowanych rzekomo do ochrony, a de facto do podsycania
atmosfery zagrożenia ze strony „ekstremy solidarności”,
jak określano wówczas w propagandzie opozycję wobec władzy
komunistów. Dużym tematem czekającym na opisanie przez naukowców
pozostaje sprawa roli i udziału komisarzy wojskowych, kierowanych
do strategicznych obiektów przemysłowych. Wobec tak wielu białych
plam na mapie historii stanu wojennego nie może dziwić brak wiedzy
i prawdziwego obrazu stanu wojennego wśród młodego pokolenia
Polaków. Ostatnie wyniki poparcia dla stanu wojennego
(46%),przytoczone przez ministra Sikorskiego, też zdają się
potwierdzać brak obiektywnej wiedzy na ten temat w narodzie.
Minister wskazał też na jeszcze wyższy odsetek tego poparcia dla
decyzji generała Jaruzelskiego w środowisku wojskowym. Minister
powiedział, że nadal nierozstrzygnięta, w kontekście dyskusji o
stanie wojennym, jest kwestia podstawowa :kogo należy uznać za
zdrajcę, a kogo za bohatera: gen. Jaruzelskiego czy plk Kuklińskiego...
Wskazując na przyczyny takiego stanu wiedzy na temat stanu
wojennego płk Komorowksi wymienił m.in., niechęć do składania
relacji przez starą emerytowną kadrę dowódczą, niedostępnoścć,
braki w dokumentach (zniszczone, ukryte?).
Ponieważ debata, która odbywała się na Banacha była
podsumowaniem konwersatorium, które odbyło się 30 listopada,
wypowiedzi prelegentów miały charakter skrótowy; chodziło raczej
o zasygnalizowanie wniosków i zagadnień, które są w orbicie
zainteresowań historyków. Tak też został potraktowany temat roli
Kościoła w stanie wojennym. Jan Żaryn z IPN przypomniał, że SB
przygotowało scenariusz wpisania Kościoła w akcję
„pacyfikacyjną”, wyciszania nastrojów itp. w stanie
wojennym. Taką rolę odegrały m.in. delegacje, które zjawiły się
u prymasa Glempa i innych hierarchów w chwili wprowadzenia stanu
wojennego. Kościół nie dał się wpisać w ten scenariusz. Za to
miał ogromne zasługi we wspieraniu prześladowanych w stanie
wojennym ( komitet prymasowski i parafialne komitety pomocy). Umożliwił
też stworzenie alternatywnej dla państwa „administracji rządowej”,
powiedział prof. Żaryn. Taką rolę, zdaniem historyka z IPN, pełniły
duszpasterstwa środowiskowe, np. duszpasterstwo środowisk twórczych,
służby zdrowia, edukacji, itp.
Kościół w stanie wojennym przygarniał wszystkich, wierzących i
niewierzących, powiedział prof. Żaryn. O zmianie stosunku ekipy
gen. Jaruzelskiego w stosunku do Kościoła, który nie spełniał
oczekiwań władzy, było m.in. storpedowanie misji Kardynała Luigi
Poggiego z Watykanu, po liście od Jana Pawła II (który m.in.
upomniał się o prześladowanych) do gen. Jaruzelskiego. Generał
uznał ten list za obraźliwy, powiedział Jan Żaryn.
Dyskusji o stanie wojennym przysłuchiwało się wielu żołnierzy
zawodowych ,zarówno młodszego, jak i starszego pokolenia. Byli
m.in. emerytowani generałowie m.in Wacław Szklarski.
Oficjalne władze wojskowe reprezentował Szef Sztabu Generalnego
Franciszek Gągor,
Obecny był senator Piotr Andrzejewski z PiS, który mówił o złamaniu
zasady legalizmu przez wprowadzenie stanu wojennego ( złamanie ówczesnego
prawa).
Elżbieta
Szmigielska - Jezierska
www.ordynariat.wp.mil.pl
wróć
do strony
głównej

|
ostatnia aktualizacja: 4 maja 2008
|
|
po kliknięciu
myszką na zdjęciu uruchomi się strona z biogramem (jeżeli
został dostarczony)
|
TORUŃ
Jan
Olszewski
|
Frament
książki Wojciecha Polaka
„Czas
ludzi niepokornych”
Ostatni
internowani zostali zwolnieni w grudniu 1982 r. Władze wpadły
więc na nowy pomysł izolowania „elementów niepewnych
politycznie”. Od listopada 1982 r. działacze
„Solidarności” powoływani byli na trzymiesięczne
ćwiczenia rezerwy i
umieszczani w specjalnych obozach wojskowych. W skali kraju
pobór objął ok. 1500 „ekstremistów”.
W obozach działaczy
„Solidarności” zmuszano do ciężkiej i zazwyczaj
bezsensownej pracy. Komisje wojskowe nie zwracały
jakiejkolwiek uwagi na ciężkie choroby lub kalectwo owych
„rezerwistów”. Toruński Informator Solidarności
pisał:
Do
żołnierzy nie przyjedzie biskup ani Czerwony Krzyż. Jest to
wszak wewnętrzna sprawa suwerennego państwa i nikomu nic do
tego. Więzień w mundurze jest całkowicie bezbronny, odcięty
od świata i poddany najrozmaitszym szykanom. Jest ich w
Polsce kilka tysięcy, zgrupowanych w 13 obozach. Obozy te jeśli
mieszczą się w obrębie jednostek to w odseparowaniu od zwykłych
żołnierzy. Częściej jednak
po prostu na dobrze strzeżonym odludziu. Nie ukrywa się
tam przed nowo internowanymi, że siedzą za „Solidarność”,
a obóz sam jest obozem karnym.
Owych więźniów – żołnierzy
zsyłano z reguły daleko od miejsca zamieszkania. Związkowcy
z Regionu Toruńskiego przebywali głównie w Trzebiatowie i
Czerwonym Borze, a tylko trzej w pobliskim Chełmnie.
Przytoczmy fragment innego artykułu z Toruńskiego
Informatora Solidarności na temat warunków panujących w
obozie w Trzebiatowie:
W
obozie jest 70 osób. Miało być 72, ale 2 okazali się
prawie ślepi i zostali zwolnieni. Inne defekty fizyczne,
nawet poważne, nie były brane pod uwagę. Obóz przygotowany
był od paru tygodni. Jednostka, w której się mieści, ma już
bogate tradycje szlaku bojowego przeciwko „Solidarności”,
czym nie omieszkał się pochwalić dowódca na pierwszym
apelu. Jego żołnierze wyważali główną bramę Stoczni Gdańskiej
w grudniu 1981 r. Na tymże apelu dowódca zapowiedział, że:
1) w razie co każe rozstrzeliwać, 2) specjalnie przygotowani
karatecy będą nokautować rezerwistów na placu apelowym, 3)
codziennie 100-kilometrowe marsze. Miłe to przywitanie
poprzedzone było konfiskatą dowodów osobistych oraz wstępnym
przesłuchaniem, którego głównym punktem było pytanie o
stosunek do „Solidarności” i jej władz.
Odpowiedzi były już zresztą wiadome, ponieważ kartoteki
ubeckie dotarły do Trzebiatowa wcześniej. Ten sam ton później
na szkoleniu politycznym ( 2 razy w tygodniu po 3 godziny) i
rutynowych przesłuchaniach: zniesławianie „Solidarności”
i jej działaczy. Po pierwszym zbiorowym wysłuchaniu mszy św.
poinformowano kategorycznie, że tego rodzaju
„manifestacje” są niedopuszczalne.
Wyżywienie
w obozie było fatalne, praca polegała na kopaniu dołów. Była
ona zupełnie bezsensowna. Mnóstwo osób chorowało. Po zagrożeniu
strajkiem głodowym udało się jednak wymusić zgodę na wspólne
słuchanie radiowej mszy św.
Zebrani rezerwiści stawiali podczas jej odprawiania
specjalnie sporządzony krzyż. Dnia 2 I 1983 r. władze
wojskowe krzyż skonfiskowały. Rezerwiści odpowiedzieli
strajkiem głodowym. Rozpoczęto więc wobec nich śledztwo o
nie wykonanie rozkazu pójścia do stołówki. Wobec niektórych
rezerwistów z Torunia kontynuowano je jeszcze po zwolnieniu
ich z wojska.
...Formą represji stosowaną
wobec działaczy „Solidarności” po grudniu 1982 r. – zamiast internowania – było
powoływanie rezerwistów na trzymiesięczne ćwiczenia do obozów wojskowych.
Torunian kierowano głównie do odległego Trzebiatowa i Czerwonego Boru, rzadziej
do Chełmna...
dr Przemysław Wójtowicz
OBEP IPN Gdańsk
Delegatura w Bydgoszczy
Lista
osób represjonowanych
w
Wojskowym Obozie Specjalnym w Trzebiatowie
Nadsyłane
życiorysy i wspomnienia będą umieszczane na stronie.
(Po
kliknięciu na nazwisko wyróżnione kolorem niebieskim zostanie uruchomiony
biogram)
Leszek
Jaranowski
Toruń

Marcin
Dąbrowski – historyk z lubelskiego IPN
To
nie przypadek, że 2 listopada ‘82 powołano do
"wojska” tak dużą grupę działaczy Solidarności z
całego kraju. 8 października sejm PRL uchwalił nową ustawę
o związkach zawodowych, która przekreślała szanse na
reaktywację Solidarności.
W odpowiedzi na to 9 października
roku podziemne władze związkowe wezwały działaczy do
zorganizowania 10 listopada strajku generalnego. To miała być
równocześnie rocznica zarejestrowania Solidarności w
‘80 roku. 11-13 października już zaczęły się pierwsze
zamieszki w kraju. Trzeba było coś z tym zrobić, tym
bardziej, że władze szykowały się do zniesienia stanu
wojennego. Wymyślono więc unieszkodliwienie działaczy
Solidarności poprzez masowe wcielenie ich do wojska. Najwięcej
osób było z krakowskiego, lubelskiego, gdańskiego, wrocławskiego i z Wielkopolski. Nie ma wątpliwości, że miało to charakter
represyjny.
To był szczególnie dotkliwy obóz internowania,
o którym wiemy dziś jedynie z relacji świadków.
Marcin
Dąbrowski |
List
do Premiera RP pana
Donalda Tuska Warszawa 17
marca 2008
w
sprawie projektu ustawy „o uprawnieniach kombatantów,
uczestników walki cywilnej lat 1914-1945, działaczy opozycji
wobec dyktatury komunistycznej oraz niektórych ofiar represji
systemów totalitarnych"
(dotyczy
również osób internowanych w Wojskowych Obozach Specjalnych)
pełny
tekst listu > 
Odpowiedź z
Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej:
1) ..."uprzejmie
informuję, ze projekt był już przedmiotem szerokich
konsultacji społecznych głównie w środowiskach kombatantów
i osób represjonowanych i zyskał ich akceptację. Ponadto
projekt został przyjęty przez Komitet Rady Ministrów. W związku
z powyższym uprzejmie informuję, że na obecnym etapie prac
legislacyjnych wprowadzanie zmian w projekcie ustawy nie jest
możliwe."
2) Konsultacje międzyresortowe
i społeczne.
Projekt ustawy został przesłany do uzgodnień międzyresortowych
oraz konsultacji
z następującymi partnerami społecznymi:
1) Forum Związków Zawodowych;
2) NSZZ „Solidarność”;
3) NSZZ „Solidarność 80”;
4) Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych;
5) Konfederacją Pracodawców Polskich;
6) Konfederacją Pracodawców Prywatnych;
7) Business Centre Club;
8) Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Internowanych
Represjonowanych;
9) Związkiem śołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych;
10) Związkiem Represjonowanych Politycznie „śołnierzy-
Górników”;
11) Związkiem „Solidarność” Polskich Kombatantów;
12) Klubem Kombatantów 4 Pomorskiej Dywizji Piechoty im. Jana
Kilińskiego;
13) Związkiem Inwalidów Wojennych;
14) Radą do Spraw Kombatantów i Inwalidów Wojennych;
15) Krajową Radą Sądownictwa;
16) Instytutem Pamięci Narodowej.
W
związku z powyższym apeluję o lobowanie wśród posłów i
senatorów. Zachęcam wszystkich kolegów mających tzw.
"dojścia" o przekazywanie do biur poselskich
posiadanej wiedzy, czym były Wojskowe Obozy Specjalne.
Jednocześnie upoważniamy do występowania również i w
obronie naszych interesów kolegę Józefa Pinterę, szefa
bratniego Stowarzyszenia Chełmiaków. Nie
możemy przegapić tej sprawy. Wnioski chłopaków występujących
na drogę sądową są odrzucane z powodów formalnych. (Płytę
DVD o Wojskowych Obozach Specjalnych można nabyć nie
koniecznie drogą kupna kontaktując się ze mną.)
Leszek
Jaranowski
wróć
do galerii
©
Leszek Jaranowski
Nieautoryzowane
rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej strony w
jakiejkolwiek postaci bez wiedzy i zgody jest zabronione. Publikowanie,
wykonywanie kopii na dowolnych nośnikach powoduje naruszenie praw
autorskich.
W
sprawach udostępnienia materiałów proszę się kontaktować z
autorem strony Leszkiem Jaranowskim.
|
|
|
 |
|